Łączna liczba wyświetleń

piątek, 23 listopada 2012

RAK to nie wyrok śmierci

Witam serdecznie Wszystkich, którzy tu trafili.

Nazywam się Danuta Rolińska, mam 55 lat.
Ok. 11 lat temu zachorowałam na raka piersi i poddałam się presji zarówno środowiska medycznego jak i mojej najbliższej rodziny.
Uwierzyłam, że tylko operacja, chemioterapia, radioterapia mogą mnie uratować.
Dopiero potem poinformowano mnie, ze chemioterapia a tym bardziej radioterapia jest sama w sobie rakotwórcza. Moje rokowania wg lekarzy były kiepskie. Nowotwór był bardzo złośliwy i agresywny z przerzutami do wszystkich węzłów chłonnych. Nie dawano mi szans na dłużej niż parę miesięcy.

Po tych wszystkich strasznych przejściach zaczęłam na własną rękę  szukać innych możliwości: co mogę zrobić by żyć. Mój syn miał wówczas 4 lata i nie zasłużył na dorastanie bez matki. A ja nie zasłużyłam na pozbawienie się radości macierzyństwa.

Nie uwierzyłam, że muszę umierać. Założyłam fundację "Radość Życia - Centrum Leczenia Raka Piersi i Rehabilitacji" (www.rakpiersi.wizytowka.pl), by dzielić się z innymi kobietami nabywaną wiedzą i inspirować je do takich zmian, które pozwolą pokonać raka.

Żyję ponad 11 lat pomimo negatywnych rokowań lekarzy onkologów. Zgłębiłam dostępną "wiedzę tajemną" na temat istoty nowotworu i chcę się tą wiedzą podzielić. Liczę na to, że rzesze potencjalnych pacjentów onkologicznych uchronię przed rakiem, przed cierpieniem i przedwczesną śmiercią.

Kompendium mojej wiedzy i doświadczeń oraz obserwacji innych chorych na raka zawarłam w moim Poradniku, do którego wydania poszukuję Wydawcy.

W następnym poście opiszę w skrócie, co nauka wie o istocie nowotworzenia i co można zrobić, by tę wiedzę wykorzystać dla umocnienia własnego zdrowia.

Dlaczego rozwój poszedł tropem aplikowania cytostatyków (chemioterapia), amputacji i radioterapii ? KASA, ZYSK to najistotniejsza odpowiedź w tym temacie.

Do następnego postu
Danuta Rolińska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz