Witam serdecznie Wszystkich, którzy tu trafili.
Nazywam się Danuta Rolińska, mam 55 lat.
Ok. 11 lat temu zachorowałam na raka piersi i poddałam się presji zarówno środowiska medycznego jak i mojej najbliższej rodziny.
Uwierzyłam, że tylko operacja, chemioterapia, radioterapia mogą mnie uratować.
Dopiero potem poinformowano mnie, ze chemioterapia a tym bardziej radioterapia jest sama w sobie rakotwórcza. Moje rokowania wg lekarzy były kiepskie. Nowotwór był bardzo złośliwy i agresywny z przerzutami do wszystkich węzłów chłonnych. Nie dawano mi szans na dłużej niż parę miesięcy.
Po tych wszystkich strasznych przejściach zaczęłam na własną rękę szukać innych możliwości: co mogę zrobić by żyć. Mój syn miał wówczas 4 lata i nie zasłużył na dorastanie bez matki. A ja nie zasłużyłam na pozbawienie się radości macierzyństwa.
Nie uwierzyłam, że muszę umierać. Założyłam fundację "Radość Życia - Centrum Leczenia Raka Piersi i Rehabilitacji" (www.rakpiersi.wizytowka.pl), by dzielić się z innymi kobietami nabywaną wiedzą i inspirować je do takich zmian, które pozwolą pokonać raka.
Żyję ponad 11 lat pomimo negatywnych rokowań lekarzy onkologów. Zgłębiłam dostępną "wiedzę tajemną" na temat istoty nowotworu i chcę się tą wiedzą podzielić. Liczę na to, że rzesze potencjalnych pacjentów onkologicznych uchronię przed rakiem, przed cierpieniem i przedwczesną śmiercią.
Kompendium mojej wiedzy i doświadczeń oraz obserwacji innych chorych na raka zawarłam w moim Poradniku, do którego wydania poszukuję Wydawcy.
W następnym poście opiszę w skrócie, co nauka wie o istocie nowotworzenia i co można zrobić, by tę wiedzę wykorzystać dla umocnienia własnego zdrowia.
Dlaczego rozwój poszedł tropem aplikowania cytostatyków (chemioterapia), amputacji i radioterapii ? KASA, ZYSK to najistotniejsza odpowiedź w tym temacie.
Do następnego postu
Danuta Rolińska