Witam w Roku Nowym, bo już 2013.
Miesiąc styczeń jest zawsze miesiącem pobożnych życzeń, nowych postanowień odnośnie: rzucenia palenia, odchudzania i zdrowego stylu życia.
Od Nocy Sylwestrowej do niemal końca stycznia składamy sobie życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Mało kto jednak zastanawia się, co to jest zdrowie?
Co to jest tzw. "zdrowy styl życia" ? Co to jest pozytywne myślenie ?
Jeśli chodzi o nowotwory to istnieje obiegowa wiedza pt.: rak jest ciężką chorobą śmiertelną, leczy się go operacją, a jak kierują na chemioterapię lub radioterapię to już ostateczność. Mało kto zadaje sobie pytanie: co tak naprawdę daje i powoduje chemioterapia, czy istnieją inne metody oprócz tych nagłaśnianych przez chemiofarmację?
Kilka dni temu , w TVP jakiś utytułowany onkolog z Warszawskiego Centrum Onkologii grzmiał na NFZ, że wstrzymał szpitalom pieniądze na zakup cytostatyków do chemioterapii i nie będzie można leczyć chorych na raka.
Przecież nie mówił tego w interesie chorych lecz w interesie finansów szpitala. Podawanie chemioterapeutyków jest "godnie" skalkulowane i szpitale za chemioterapię otrzymują od NFZ bardzo duże pieniądze.
A gdzie w tym wszystkim jest chory na raka ? Od kiedy to chemioterapia leczy ?
Chemioterapia zabija komórki nowotworowe jeśli jest dobrze dobrana i trafiona oraz inne żywe komórki organizmu. Oprócz tego degraduje DNA, uwstecznia system immunologiczny oraz jest częstym powodem tzw. nowotworów wtórnych - jeśli pacjent odpowiednio długo żyje.
A przecież wyleczenie z nowotworu czy jakiejkolwiek innej choroby polega na usunięciu przyczyny choroby a nie jej skutków. Chemioterapia może co najwyżej zlikwidować skutki i symptomy choroby ale nie może jej wyleczyć. Zresztą nie ma na to żadnych dowodów naukowych, jest tylko szum medialny podsycany przez chemio-farmację i lekarzy - w interesie zysku i szmalu.
Słuchając tego biadolenia na NFZ, niskie zarobki lekarzy i biednych pacjentów, których nie można leczyć z braku pieniędzy i cytostatyków pomyślałam, być może o wiele więcej ludzi nie umrze przedwcześnie, bo się nie zatruje chemioterapią.
Pomyślałam również po raz kolejny: dlaczego lekarze nie uświadamiają pacjentów o tym ile mogą sami dla siebie zrobić w interesie usunięcia przyczyn choroby: nie wspiera ich się psychicznie, nie informuje o naturalnych metodach podniesienia odporności organizmu, który w odpowiednich warunkach sam rozprawi się z chorobą, bo tak jest zaprogramowany ?
No ale na uświadomionym pacjencie nie można tyle zarobić, co na pacjencie przestraszonym i spanikowanym......
Ciąg dalszy nastąpi.....
www.rakpiersi.wizytowka.pl